piątek, 31 grudnia 2010
środa, 8 grudnia 2010
sobota, 4 grudnia 2010
wtorek, 23 listopada 2010
poniedziałek, 22 listopada 2010
środa, 17 listopada 2010
wtorek, 2 listopada 2010
czwartek, 14 października 2010
poniedziałek, 11 października 2010
piątek, 1 października 2010
sobota, 25 września 2010
026
poniedziałek, 6 września 2010
czwartek, 2 września 2010
023
Jak zwkle przesypiam historię dziejącą się pod oknem. Tak mam w zwyczaju. Wolę codzienność. Choć potem żałuję. Tak samo jak faktu, że zaspałam na pierwszy dzień w mojej starej Monopolówce. Choć to już nie ta sama szkoła ponoć. Choć... Chodź ze mną?
Byłam na spacerku zatem. Przy okazji oddałam moje 17-50 do naprawy i czuję się niewymownie samotna tylko z 35/2. Niedobrze mi się robi na myśl o zdjęciach w pomieszczeniu.
Znalazłam moje stare mp3. Na fali zatem.
sobota, 28 sierpnia 2010
środa, 25 sierpnia 2010
wtorek, 24 sierpnia 2010
020
W ciągu zaledwie godzinki na Długiej spotkałam 3 pary. Kondolencje.
Co do ślubniaków, ostatnie wesele. Koniec świata, ciocia Panny Młodej: "Pani Kamilo, ale ja jednak proponuje Park Oliwski, albo klify, Pani nie wie, jakie ładnie zdjęcia wychodzą na klifach, Pani jest z Krakowa. Pani nie wie, naprawdę ładne."
Cudowne. Ale po raz pierwszy trafiła się Panna Młoda, co pierwsze i drugie imię miała identyczne jak ja. To utrudnia pracę.
019
poniedziałek, 23 sierpnia 2010
środa, 18 sierpnia 2010
niedziela, 15 sierpnia 2010
środa, 11 sierpnia 2010
014
wtorek, 10 sierpnia 2010
013
Minął dziś 4 miesiąc, po raz kolejny ogladaliśmy małą szopkę w czarnych pudłach. Planowo miały tu być zdjęcia prefuneralne, funeralne... ale niestety dostosowanie mojego dysku żeby działał i pod Maczka, i pod Windowsa, zajęło mi pół popołudnia, a pliki po kablu lecą już piątą godzinę. I nie chcą przestać.
Zatem - mały trening przed nadchodzącym blogiem, który ruszy już we wrześniu. Choć znając mnie pewnie w pażdzierniku.
To co widzicie na górze to dorada z salsą arbuzowo-pomidorową. Z kwestiasmaku.com.
Poza tym, w Lidlu jest tydzień hiszpański. Ja już zostawiłam tam jedną pensyjkę. Moja lodówka to obecnie raj na ziemi.
niedziela, 8 sierpnia 2010
012
Ostatnio intrygują mnie zabawki. Nigdy nie chciałam dorosnąć. Dziewczynka na zdjęciu chyba się do tego garnie. Moje Lego, książki Disneya, czyli dwa skarby dzieciństwa, wciąż zalegają w podziemiach budynku, z którego właśnie piszę. Ów niewinny okaz wchodzący we wczesną drogę bycia nastolatkiem wyprzedaje swoje zabawki na pchlim targu. Jej nauczycielka przedsiębiorczości byłaby wniebowzięta.
Postaram się zebrać parę kadrów. Właśnie o zabawkach. O tym jak są traktowane przez dzieci. Dzieci są złe.
piątek, 6 sierpnia 2010
środa, 4 sierpnia 2010
czwartek, 8 lipca 2010
wtorek, 6 lipca 2010
Subskrybuj:
Posty (Atom)